Francja

“Prawdziwi podróżnicy to tylko Ci, co wyruszają aby wyruszyć.”

Charles Baudelaire

TRASA:

Polska-Niemcy-Niderlandy (Holandia)-Belgia-Francja-Niemcy-Polska

  • 9 dni (27.04 – 05.05.2012)
  • jeden Eurocamp
  • jedna stolica – Paryż
  • trzy parki rozrywki – Asterix, Disneyland i Walt Disney Studios
  • kilka muzeów

Dzień 1,2 (27 – 28.04.2012)

Tegoroczny sezon urlopowy rozpoczęliśmy z grubej rury- wyjazdem na Eurocamp we francuskim mieście Vic – sur – Alsne. Wyjazd z Warszawy to godzina 21.00, przyjazd na miejsce – 19.00 następnego dnia. A jechaliśmy przez: Świecko, Magdeburg, Hannover, Osnabruck, Munster, Duisburg, holenderskie Venlo i Eindhoven, belgijską Antwerpen i Brukselę. A we Francji pozostało Mons, Valenciens i Compiegne. W przygranicznym Świecku krótka drzemka.

Na wszelki wypadek zaopatrzyliśmy się w Zieloną Kartę dla naszej Toyotki. Przebyty dystans to 1620 km i cel został osiągnięty. Kolejno w Niemczech, Holandii, Belgii i we Francji delektowaliśmy się jazdą po autostradach.

Camping o nazwie La Croix Du Vieux Pont zlokalizowany jest w uroczym miasteczku Berny Riviere około 100 km od stolicy – Paryża. Na jego terenie sto kilkadziesiąt domków holenderskich, goście z całej Europy a nawet ze Stanów Zjednoczonych.

A co do domku to był on wyposażony na wypasie. Duży salon z kominkiem, w pełni wyposażona kuchnia i łazienka, dwie sypialnie. Do tego piękny taras, meble ogrodowe no i grill. Domek z trzech stron otoczony wysokim żywopłotem zapewniał pełną dyskrecję.

A na terenie campingu dostęp do basenów, kajaków czy rowerów wodnych. No i nie sposób nie wspomnieć o sklepie z bagietkami i pieczywem. Koszt pobytu za dobę to 41 Euro + jednorazowa opłata rezerwacyjna 160 pln (w cenie było zawarte ubezpieczenie).

Dzień 3 (29.04.2012)

Pierwszy pełny dzień pobytu we Francji poświęciliśmy na mały rekonesans po campingu i wycieczkę do AQUARIUM SEA LIFE PARIS w kompleksie rozrywkowym i handlowym w miejscowości Marne la Vallee Cedex 4.

Ku naszemu zdziwieniu kasjerem tam okazał się młody Polak władający zarówno francuskim jak i angielskim. Podparyskie SEA LIFE to obiekt sieciowy, podobne miejsca znajdują się w Europie Zachodniej czy na Wyspach Brytyjskich.

Plan obiektu

Mogliśmy pooglądać tam życie morskie z całego świata zaczynając od małych kolorowych stworzeń a kończąc na olbrzymich ssakach morskich np. rekinach.

Dziewczynki zachwycały się bliskością życia morskiego i oceanicznego.

Bilety w cenie 16 / 13 Euro + Guide Book 4,60 Euro.

Dzień 4 (30.04.2012)

Kolejny dzień to już jazda na całego w Parc Asterix. Jako że park zamykany jest o godzinie 18.00 musieliśmy składnie zabrać się za “zaliczanie” atrakcji parkowych – Asterixa i Obelixa.

A sam park to koszt ok. 250 Euro dla naszej czwórki i kilkadziesiąt atrakcji z czego większość poznaliśmy osobiście. Część – z racji ograniczeń na wzroście- niedostępne dla Zuzki, pozostałe są dla wszystkich.

Z całej palety możliwości niestety kilka z atrakcji musiałem zaliczyć sam, ale z powodu dużego nacisku na bezpieczeństwo gości mali obywatele muszą jeszcze ciut podrosnąć. 😀

Przy zabawach bardziej ekstra były też i takie jak ta. Powolna jazda pociągiem – bez maszynisty oczywiście.

Podsumowując, wycieczka do Parc Asterix udała się przy nienagannej pogodzie i niezliczonej liczbie atrakcji. Dziewczyny były zadowolone.

Dzień 5 (01.05.2012)

Pierwszy maja to pierwszy dzień wyjazdu do samego Paryża. To jeden z dwóch dni które zaplanowaliśmy spędzić w stolicy Francji. W tym celu udaliśmy się do stacji kolei miejskiej RER linii A – Marne – la -Vallee , gdzie zakupiliśmy bilety i okładki do nich. Chodzi tu o karnet PARIS VISITE. Dzięki niemu mogliśmy przemieszczać się po pięciu strefach komunikacyjnych Paryża i okolic, bez limitów oczywiście. Ale to musiało kosztować.

Na ksero paragonu niewiele widać, ale za bilet dwudniowy dla dwójki dorosłych i dwójki dzieci trzeba było zapłacić 62,30 Euro. Karnety te dały nam dużo swobody w przemieszczaniu się od atrakcji do atrakcji w stolicy Francji jak i na jej przedmieściach. Z parkowaniem też nie było problemu, gdyż 1 maja to w tym kraju też święto państwowe i parkingi przy centrum handlowym zlokalizowanym tuż przy stacji naszej kolei były puste no i bezpłatne.

Spokojni o parking i bilet jedziemy pociągiem RER linii A do stacji metra Nation a następnie linią Metra M6 do stacji Bir – Hakeim. A stamtąd to już kilka minut spacerkiem do symbolu Paryża – Wieży Eiffla. Po drodze ekskluzywne toi – toie w wydaniu paryskim (po wizycie petenta toaleta wymaga kilkudziesięciu sekund automatycznego mycia) co wydłuża kolejki niestety.

Bilety wjazdowe w cenie 14 Euro / osoba.

Kiedy już docieramy pod wieżę okazuje się – iż z powodu awarii jednej z dwóch wind które docierają na ostatnią kondygnację – kolejki są masakrycznie długie i uśredniony czas oczekiwania na wjazd może wynieść nawet 120 minut. Można co prawda było wjechać na pośredni poziom ale nie byliśmy tym zainteresowani. Nasza Ania szła w zaparte i stała w kolejce. My w tym czasie spacerowaliśmy po okolicy. Warto było poświęcić docelowo te 200 minut aby znaleźć się na szczycie tej budowli.

Same widoki zaczęły się na 2 – gim poziomie podczas przesiadki ale coraz większe emocje zaczęły towarzyszyć nam w miarę wjazdu wyżej. Kiedy już mogliśmy zobaczyć cały Paryż, Sekwanę i kawał Francji to zrozumieliśmy ogrom tej budowli. Jej całkowita wysokość to 324 m a otwarta dla zwiedzających została w roku 1889.

Plan rejsu

Tak więc dużą część dnia poświęciliśmy na Wieżę Eiffla i leżące u jej podnóża Pole Marsowe, gdzie wylegiwaliśmy się w oczekiwaniu na naszą kolej na wjazd. Przed wieczorem mamy kolejny etap zwiedzania Paryża, tym razem jest to rejs po największej arterii stolicy Francji – Sekwanie. A zaczyna się on u stóp Wieży Eiffla, kolejno mijaliśmy:

  • Le Palais de Chaillot
  • Les Invalides
  • Le Grand Palais
  • L’ Assemble’ Nationale
  • La Place de La Concorde
  • Le Musee d’Orsay
  • Le Lourve
  • L’ Institut de France
  • La Conciergerie
  • Katedra Notre Dame
  • L’ Hotel de Ville
  • Narodowa Biblioteka Francji

Po opłynięciu jednej z wysp Sekwany wróciliśmy pod Statuę Wolności. Rejs trwał ok. 60 minut, podczas jego trwania korzystaliśmy z audiobooka w języku polskim i mogliśmy zapoznać się z historią Paryża. A same statki wodne to interesujące obiekty pływające z przeszklonymi dachami. Warto wspomnieć jeszcze o cenach za rejs, to odpowiednio 12 / 5 Euro.

Bilety na rejs

Kiedy przyszedł czas powrotu na Eurocamp, już zastanawialiśmy się co nas czeka nazajutrz. Wiedzieliśmy tylko że to druga część serialu pod tytułem ” Paryż”. Szczegóły – wkrótce.

Dzień 6 (02.05.2012)

Ten dzień to drugi wyjazd do stolicy Francji – Paryża. Tak jak wczoraj jedziemy na stację kolei RER linii A – Marne – la -Vallee. Zaopatrzeni już jesteśmy w bilety dwudniowe z wczoraj i ruszamy do stacji La Defense, gdzie znajduje się taki mały paryski Manhattan.

Możemy podziwiać Wielki Łuk Braterstwa.

Stamtąd tą samą koleją (a stacje ma pod ziemią) jedziemy do stacji “Charles de Gaulle – Etolie”. Kiedy wychodzimy na powierzchnię to naszym oczom ukazuje się nie kto inny jak wielki Łuk Triumfalny. Wokół mnóstwo ludzi a naokoło niego wielkie rondo z aż dwunastoma drogami dojazdowymi.

Na samym rondzie jest około 8 pasów, których nikt nie namalował, bo nie było sensu. Jak przejechać to miejsce to pozostanie tajemnicą tych którzy tamtędy przejeżdżają. Stąd spacerujemy już bardzo rozpoznawalnym szlakiem po Champs – Elysees aż do Plac de la Concorde (Plac Zgody). Po drodze nawiedzamy Plac Vendome gdzie pod numerem 12 żył i zmarł Fryderyk Chopin.

Kolejny etap to LUWR, Pompidou, Pont. des Arts, Musse d’ Orsay. Potem to już tylko spacer wzdłuż Sekwany aż do Mostu Pont an Change. Tymże mostem wchodzimy na wyspę Ile de la Cite. Po zejściu z wyspy idziemy pod katedrę Notre – Dame i Palais de Justice.

Po tych wszystkich atrakcjach wsiadamy do kolei RER linii B na stacji St. Michel Notre – Dame i jedziemy do stacji Eglise Sacre Coeur. To tu naszym oczom ukazuje się znajdująca się na wysokim wzgórzu Katedra Montmartre.

Na koniec przejazdu kolejami nad – i podziemnymi metrem M3 ze stacji Blanche jedziemy do dobrze znanej Nation, skąd pociąg RER linii A dowozi nas do Marne – la – Valle Chessy. To ostatni akcent wycieczki po Paryżu.

W te dwa udało się zobaczyć kilka zabytków i atrakcji Paryża. Do lepszego poznania tego ciekawego miasta potrzeba przynajmniej kilkunastu dni aby lepiej zgłębić jego tajemnice. Może innym razem….

Dzień 7 (03.05.2012)

Drugą jazdę bez trzymanki na ziemi francuskiej zaliczyliśmy w Disneyland Park i Walt Disney Studios.

Obydwa Parki podzieliły naszą uwagę, część czasu należało poświęcić na tą “dla dzieci” a resztę na wersję bardziej “telewizyjną”.

A same Parki – z dogodnym dojazdem od Paryża i lotniska Charlesa de Gaulle’a – dają się zapamiętać już na samym wstępie: kolejkami i powalającymi cenami biletów (nawet dla dzieci).

Francuzi nie podarowali nawet 15 Euro za parking w okolicy Disneylandu.

bilet ulgowy – 52 Euro

A z ilu atrakcji udało się w pełni skorzystać? Na pewno było ich mniej niż w Parku Asterix, za to było bardziej bajkowo. Pomiędzy atrakcjami przechadzały się postaci ze znanych bajek. Dziewczynki zapamiętały wszelkie przejażdżki czy rejsy.

A z ilu atrakcji udało się w pełni skorzystać? Na pewno było ich mniej niż w Parku Asterix, za to było bardziej bajkowo. Pomiędzy atrakcjami przechadzały się postaci ze znanych bajek. Dziewczynki zapamiętały wszelkie przejażdżki czy rejsy.

Druga część Parku – Walt Disney Studios -pokazała zupełnie inne jego oblicze. Tu atrakcje są bardziej dopasowane i dedykowane do starszych gości.

Plan parku

Park Walt Disney Studios podzielony jest na 4 strefy, obrazujące powstawanie różnego typu filmów:

  • Front Lot – “wejście” – zdjęcia, wystawy, bary
  • Toon Studio ( kulisy przygotowywania filmów animowanych, a także dwie atrakcje dla młodszych turystów – mały rollercoaster z Nemo i wyścigi aut
  • Production Courtyard – pokaz starych filmów, specjalny pociąg pokazujący różne techniki efektów specjalnych w plenerze.
  • Backlot – to świat efektów specjalnych, m.in. motorowe pokazy kaskaderskie i powstawanie efektów specjalnych do takich filmów, jak Armageddon.

Imponujący był właśnie pokaz kaskaderski z udziałem aut osobowych i motocykli.

Dzień 8 (04.05.2012)

Tego dnia jedziemy do miejscowości Wersal by zobaczyć słynny tamtejszy ogród i Pałac. Do pałacowych ogrodów wstęp jest darmowy.

Spędzamy tam trochę czasu przechadzając się wśród pięknych kwiatów i fontann. Sam park to ogrom zieleni na wielkim obszarze, mnóstwo posągów i akwenów wodnych.

Na miejscu, po obejrzeniu ogrodu udało nam się uzyskać info na temat muzeum – Francja w Miniaturze. Okazało się niezbyt odległe od Wersalu. Decyzja była natychmiastowa: jedziemy. Szybkie przemieszczenie i oto meldujemy się w Parku Miniatur.

Bilet

I trzeba przyznać że to była dobra decyzja bo dziewczynom bardzo się spodobały wielkie budowle. A że miały one wymiary w skali 1:30 to łatwo dotarły do ich wyobraźni. Mogły w ten sposób w kilka godzin zobaczyć całą Francję jak okiem sięgnąć.

Obok muzeum można ekstremalnie oddać się uciechom na atrakcjach zarówno w powietrzu jak i na wodzie.

Przechadzając się wokół miniatur dziewczynki potrafiły wskazać te budynki i budowle francuskie które widziały zwiedzając Paryż i okolice.

Teren o pow. 5 hektarów to 120 francuskich zabytków i krajobrazów, swoim kształtem przypomina Francję wraz z wodami ją otaczającymi (Morze Śródziemne, Ocean Atlantycki i kanał La Manche).

Dzień 9 (05.05.2012)

Powrót do domu.

I tak dobrnęliśmy do końca wycieczki. Jaka była? Na tyle interesująca że jeszcze nie raz odwiedzimy ten kraj. Na refleksje przyjdzie czas zimową porą. Starym Julki zwyczajem wypada powiedzieć: Do zobaczenia, France!!! 😃

Autor: Andrzej

Podobał Wam się wpis? Co myślicie o tych miejscach? A może macie jakieś sugestie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach, to dla nas bardzo ważne 😊

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments