Nasze pierwsze zjazdy na nartach

  • 9 dni (01.02 – 09.02.2013)
  • jedno miejsce noclegowe: Domek pod Jeziorem
  • 3 stoki narciarskie – Hajduk, Małe Ciche, Białka Tatrzańska

Spis treści:

Dzień 1 (01.02.2013)

Pierwszy dzień był dniem przygód, nowych odkryć i zaskoczeń. Jula pierwsza przyjechała w Tatry w tym sezonie, gdyż udała się na obóz narciarski. My we trójkę dojechaliśmy tydzień później, tym razem w nieco inne miejsce. Jeszcze tego samego dnia po przyjeździe i rozpakowaniu się w Domku pod Jeziorem ruszyliśmy na Krupówki. Dzień nam minął szybko i przyjemnie. Nadeszła zatem pora na zaplanowanie kolejnego dnia. Jesteście ciekawi co nam przyszło do głowy? Dowiecie się wkrótce.

Dzień 2 (03.02.2013)

TRASA 1 -> Wierch Poroniec – Rusinowa Polana – Wierch Poroniec

Tego dnia udaliśmy się na lekki spacerek na Rusinową Polanę. Po drodze musieliśmy zmierzyć się z dosyć dużą ilością śniegu. Nie ukrywam, że wykorzystałam to, by ulepić bałwana, czy odcisnąć anioła w śniegu. Zabawa był cudna, dużo radości, śmiechu jak zawsze.

Jednak pomimo frajdy ze śniegu, nie dane nam było ujrzeć przepięknych widoków z jakich słynie Rusinowa Polana. Jak to w górach, czasami jest dobra widoczność a czasami jej po prostu nie ma. Po powrocie do pokoju przyszła pora na odpoczynek i plany na kolejny dzień

Dzień 3 – 4 (04 – 05.02.2013)

TRASA 2 -> Kuźnice – Kasprowy Wierch – Kuźnice

Ten czwarty dzień lutego postanawiamy spędzić według podanego wyżej planu. Nie mieliśmy innej opcji, niż wjazd i zjazd kolejką, gdyż szlak nie był odśnieżony. Znowu podziwialiśmy Tatry od innej strony.

To co zobaczyliśmy na górze, przerosło nasze oczekiwania. Ujrzeliśmy prawdziwe narciarstwo zjazdowe. Chodzą pogłoski, że każdy narciarz powinien choć raz zjechać z Kasprowego 😊 Widoczność na górze była niestety słaba, gdyż intensywne opady śniegu uniemożliwiały chociażby spojrzenie na Murowaniec. Z powodu zimy, najłatwiej dojechać na szczyt PKL-em za 180 zł/ rodzina. Mamy nowy cel – następnym razem jeśli się da wejdziemy pieszo na szczyt, tak jak latem.

Hajduk (narty)

A o tym już w przyszłych wyjazdach … Tak czy inaczej, jeszcze tego samego dnia postanawiamy udać się na pierwsze w życiu narty zjazdowe. Pojechaliśmy na stację narciarską Hajduk, z którą związaliśmy się na 5 dni. To tutaj wypożyczyliśmy sprzęt narciarski: dzieci – 20 pln/ doba (narty i buty), rodzice – 15 pln/ doba (same narty). To właśnie tutaj rodzice wykupili mi instruktora i mogłam nauczyć się podstaw narciarstwa. Rodzice też musieli się trochę podszkolić, Jula zaś podstaw nauczyła się na obozie. A lekcje z instruktorem? Dziecko – 60 pln , rodzice – 90 pln / 2 osoby. Następnej lekcji wymagałam już tylko ja i mama, gdyż tata postanowił spróbować swoich sił samemu. A cennik na stoku? Duży stok – 10 zjazdów /14 zł, mały stok – 10 zjazdów /7 zł.

Dzień 5 (06.02.2013)

Małe Ciche (narty)

Tego dnia wraz z mamą zostałam na stoku Hajduk, w czasie gdy Julka i tata, udali się na nieco bardziej zaawansowany stok Małe Ciche. Na stacji Małe Ciche odbyli krótki rekonesans i podjęli decyzję o wykupieniu karnetów na 3 h. Stok okazał się przyjemny, zjechali 13 razy w ciągu 3h! Kolej miała długość 1250 m, więc łatwo można obliczyć ile przebyli kilometrów na deskach. I wtedy zapadła decyzja: następnego dnia znowu tam przyjedziemy, tym razem we czwórkę.

Dzień 6 (07.02.2013)

Tego dnia już całą rodziną podążyliśmy na stok Małe Ciche. Tutaj również dostałam lekcję z instruktorem (75 zł), a mama próbowała sama. Jula i tata jeździli już bez żadnych problemów. Ponownie wykupili karnet 3h i znowu pełne zadowolenie. Małe Ciche cały czas się rozbudowuje, co tylko uatrakcyjnia to miejsce. Stacja posiada dogodny darmowy parking. Warto wspomnieć ciekawostkę, że w audycji TVN24 Biała Jazda, Małe Ciche również znalazło swoje miejsce. Bardzo dobrze oceniliśmy to miejsce. Z pewnością tu wrócimy.

Dzień 7 (08.02.2013)

Białka Tatrzańka (narty)

Dziś pojawił się pomysł, aby spróbować czegoś nowego. Po namyśle postanowiliśmy tym razem udać się do Ośrodka Narciarskiego w Białce Tatrzańskiej. Cały kompleks zafascynował nas pod wieloma względami. W ciągu 4 h Jula wraz z tatą przejechali aż 5 krzesełkami. Żeby było ciekawie to przejechali trasą czerwoną czyli trudną ( FIS). Ja z mamą skupiałyśmy się na głównym stoku wzdłuż kolei Kotelnica Express , co i tak było dla nas wyzwaniem. Wszechobecna gastronomia, wypożyczalnie sprzętu, oscypki, bezpłatne parkingi i toalety. Całościowa oferta ośrodka skłania do tego, aby tu jeszcze powrócić. Ten ośrodek także udostępnia kamerę do audycji Biała Jazda (TVN24). To był już ostatni dzień wyjazdu, tak więc już wiemy: wrócimy tu na pewno. A kiedy? Przy najbliższej okazji. 🤗

Podobał Wam się wpis? Co myślicie o tym miejscu? A może macie jakieś sugestie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach, to dla nas bardzo ważne 😊

AUTOR: Zuzanna (12 lat)

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments