Włochy (Jezioro Garda, Wenecja, Werona, Sirmione)

TRASA:

Polska-Niemcy-Austria-Włochy-Austria-Niemcy-Polska

  • 7 dni
  • 6 miast – Werona, Wenecja, Peschiera del Garda, Malcesine, Lazise, Sirmione
  • dystans 3450 km
  • camping Bella Italia Campsite – 1142 pln / 6 nocy + opłata rezerwacyjna 160 pln
  • park rozrywki Gardaland

Miejsca, które odwiedziliśmy:

Dzień 1 (29.04.2019)

Tegoroczną majówkę zaplanowaliśmy we Włoszech. A poniosło nas do dobrze znanej Gardy poznanej w 2018 roku. Czyli do jeziora o tej nazwie. Naszą wycieczkę rozpoczynamy o 1:40 z niedzieli na poniedziałek. Jedziemy przez Wrocław, Drezno, Norymbergę, Monachium, Innsbruck , Trento aż pod Weronę . Nie jest łatwo, bo przed nami ponad 1450 km. A niespodzianki czekają.

Największy ruch drogowy jest w Niemczech, a najwięcej ograniczeń w Austrii. U Niemca udaje się nam zatankować za 1,298 E / litr. A to dobra cena w porównaniu do Włoch. Więcej niespodzianek już nie było. Około 16:10 jesteśmy już na miejscu, dystans to 1467 km.

Winieta Austria

Meldujemy się, dostajemy klucze do naszego mobile home. Przy okazji płacimy za bilety do Gardalandii (142 Euro całość). A domek okazuje się być podobny do tego na campingu Duinrell w Holandii. Z grillem gazowym – oczywiście.


Jeszcze przed wieczorem jest grill i spacer po nabrzeżu. Szukamy informacji turystycznej w celu pozyskania materiałów reklamowych.

Opłata Gardaland.

Wieczorem grzecznie kładziemy się spać, bo nazajutrz czekają atrakcje. Ale o tym za chwilę.

Dystans całkowity – 1467 km. , średnie spalanie 6,3 : 6,4 l / 100 km.

Dzień 2 (30.04.2019 )

Gardaland

A na wtorek mamy w planie pierwszy park rozrywki zlokalizowany we Włoszech. A jego nazwa to Gardaland.

Wspomniany koszt to 142 Euro. Poszliśmy tam na piechotkę, bo to około godzinny spacer brzegiem jeziora Garda. Pogoda jak na ten region przystało – dobra. Słonecznie przez cały dzień. Spośród atrakcji skupiamy się głównie na tych z grupy Adventure i Adrenaline. Największe wrażenie robią oczywiście te najwyższe i najszybsze: Raptor, Shaman czy Blue Tornado. Niektóre z nich zaliczamy kilkukrotnie.

Przed zamknięciem udajemy się do autobusu jeżdżącego na dworzec kolejowy w Peschiera del Garda. A jest to autobus bezpłatny dostępny w obie strony do i z Gardalandii. Po dotarciu na Bella Italia jest czas na hulajnogi i grill. Dodatkowo zrzucamy zdjęcia z telefonów, tworzymy po części nasz album rodzinny podobnie jak w Holandii. A mentalnie szykujemy się na kolejną poranną wycieczkę. Tym razem dobrze nam znaną, ale tej wiosny spróbujemy ją nieco rozszerzyć.

Bilet Gardaland

Dzień 3 (01.05.2019 )

Malcesine

I oto jesteśmy w mieście Malcesine, skąd odjeżdża kolej linowa na Monte Baldo. Jesteśmy na tyle wcześnie że spokojnie udaje się zaparkować na parkingu podziemnym.

Za sześć rozpoczętych godzin płacimy 6,5 Euro ( płatne przy wyjeździe ). Tym razem bardziej doświadczeni dajemy sobie dużo czasu na pochodzenie po tym rejonie. Bo latem ubiegłego roku mieliśmy tylko….. 2 godziny parkingu na wszystko. Tym razem postanowiliśmy to nadrobić.

Pogoda tego dnia była wyśmienita. Na dole około 24 stopni, wysoko – nie udało się oszacować. Na górze mogliśmy zobaczyć całe mnóstwo przebiśniegów, sporo śniegu i świstaków. A oprócz tego mnóstwo naszych rodaków.

Na wzgórzu Monte Baldo poszliśmy w obie strony, północną i południową. Udało się zrobić dużą ilość fotek. A przy doskonałej widoczności okazały się naprawdę okazałe. Trzeba powiedzieć że przy święcie 1 – majowym jakie obchodzone jest również w Italii, to tłumy były bardzo duże. Jeszcze kiedy zjechaliśmy przed godziną 15 na dół, to chętnych na wjazd było kilkuset.

Postanowiliśmy, że na środę wystarczy atrakcji. Wróciliśmy na camping by pospacerować po brzegu jeziora Garda. Był codzienny grill. A Zuzka raczyła się kąpielą w basenach campingowych. Debata rodzinna stworzyła plan na kolejny dzień. Ale o tym jutro.

Peschiera del Garda

Licznik dnia – 106 km

Dystans wyjazdu – 1573 km

Dzień 4 (02.05.2019 )

Wenecja

No i po siedmiu latach znowu jesteśmy w Wenecji. Z tamtego wyjazdu dziewczyny pamiętają niewiele albo wcale. Dlatego postanowiliśmy pokazać im ten kawałek Włoch. Autostrada do Wenecji to koszt 20 euro w obie strony.

Podjeżdżamy za miejscowość Mestre gdzie za parking + rejs w obie strony płacimy 50 euro. Tanio więc nie jest. Jest to droga oferta ale biorąc pod uwagę inne koszty w innych wariantach to da się przeżyć.

Po dopłynięciu do Wenecji kierujemy się do tramwaju wodnego. Zakup biletów to koszt ….30 Euro za 75 minut rejsów. Czyli znowu nie jest tanio. Ale ten wydatek też da się przełknąć.

Płyniemy więc pod plac św. Marka. Jak to w tym miejscu są tłumy. Ciężko jest się przecisnąć, a co dopiero zrobić dobre zdjęcia.

W mieście nie kupujemy żadnych pamiątek, bo posiadamy te sprzed siedmiu lat. Pogoda dopisuje, choć trzeba przyznać że temperatura 23 stopnie jest nieco niższa niż normalnie o tej porze roku. Po rejsie idziemy spacerkiem przez miasto aż do miejsca, skąd promem wracamy do miejsca parkowania Zafiry.

A co do opinii Zuzki na temat Wenecji : “Jest ładnie, ale nie chciałabym tu mieszkać”. My mamy podobne opinie na ten temat. A Venezii mówimy do zobaczenia!!!

Licznik dnia – 271 km

Dystans wyjazdu – 1844 km

Dzień 5 (03.05.2019 )

Werona

Tu można zacząć podobnie jak poprzednią : “No i po siedmiu latach znowu jesteśmy w Weronie“. Tak, bo nasz ostatni pobyt w tym mieście miał miejsce w 2012 roku. Do miasta Romea i Julii nie jedziemy autostradą bo to odległość około 30 km.

Parking znajdujemy w Arenie. Jest kryty ale jak na nasze możliwości – drogi. Za niepełne 4 godziny płacimy 11,20 Euro.

Bilet parkingowy Arena

Trasa zwiedzania oparta miała być na planie sprzed siedmiu lat właśnie. Ale raczej nie była, bo tych punktów które zwiedziliśmy było tylko kilka.

Ale może po kolei. Zaczęliśmy od Amfiteatro Arena, potem było Museo Castelvechhio, Porta Borsari, piazza Erbe, casa de Giuletta, casa de Romeo. Ale dość dużo czasu spędziliśmy pod pomnikiem i balkonem Julii. Było bardzo tłoczno ale udało się zrobić kilka zdjęć.

Na wspomnianym wcześniej piazza Erbe jest bazarek na którym obkupiliśmy się pamiątkami: Zuzka – futerał okularowy z Weroną, Julka – karabińczyk, Andrzej – metalowa popielniczka, Anna nie poczyniła zakupów.

W drodze powrotnej zamierzaliśmy zrobić zakupy w Auchan ale nawigacja nieco zmieniła drogę powrotną. Udało się zatankować w cenie 1,48 euro / litr, co nie jest drogo jak na warunki włoskie.

Dzisiejszego poranka nieco polało a i około południa przyroda przyjęła dawkę wody. Temperatura spadła poniżej 20 stopni, co w dużej mierze pomogło przy zwiedzaniu Werony. Bohaterom Szekspira – Julii i Romeo powiedzieliśmy – Arrivederci i Grazie!!!

Dystans dnia – 76 km

Licznik wyjazdu – 1920 km

Dzień 6 (04.05.2019 )

Ostatni dzień pobytu we Włoszech to miasteczko Lazise i Sirmione. Są to miejsca położone w bezpośrednim sąsiedztwie jeziora Garda.

Lazise

W miejscowości Lazise wchodzimy na teren starego miasta. Są tam baszty, mury obronne. Nad samym brzegiem Gardy są liczne restauracje, kawiarnie, bary. To z miejscowego portu można popłynąć wokół jeziora aż do odległego brzegu pod m. Arco. Z pewnością rejsy dochodzą też do półwyspu gdzie znajduje się m. Sirmione. A właśnie tam na półwysep pojedziemy po południu. Pogoda jest przychylna, ale na horyzoncie widać było że coś się święci. Ale o tym przekonamy się ostatniej nocy.

Sirmione

A druga połowa dnia to wspomniane wcześniej miasteczko Sirmione osadzone na końcu półwyspu . W takim miejscu to z pewnością nigdy nie byliśmy. Ogarniamy szybko parkometr a potem idziemy w stronę murów obronnych tego miejsca. A miejsce jest wyjątkowo urocze. Jest tu dużo zieleni, hoteli i pensjonatów.

Licznik dnia – 61 km

Dystans wyjazdu – 1881 km

I właśnie w tym miejscu będziemy żegnać się z Italią. Ale ostatniej nocy nie było zbyt spokojnie, okropnie wiało, padał deszcz z gradem o czym mogliśmy przekonać się nad ranem.

Nazajutrz opuszczamy camping Bella Italia. Z uwagi na przewrotną pogodę rano przy domku mamy duże hałdy śniegu. Jest bardzo zimno choć to maj. Opony mamy letnie a po autostradzie w Alpach jeżdżą … pługi śnieżne.

Licznik dnia – 1469 km

Dystans wyjazdu – 3450 km

 Żegnaj Gardo. 😫😥

Autor: Andrzej

Podobał Wam się wpis? Co myślicie o tym miejscu? A może macie jakieś sugestie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach, to dla nas bardzo ważne 

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Irena
Irena
3 lat temu

Witam wspaniałą Ekipę 💕💕Opis jak zawsze wspaniały,… Wróciły piękne wspomnienia… Dziękuję, pozdrawiam serdecznie 😘 😘 😘 😘